Książę był od niego wyższy! A przecież sam mierzył około metra osiemdziesięciu!
Adam wepchnął go do kabiny i zamknął za nimi drzwi. Dłonie pożądliwie przesunął na pośladki chłopaka, ugniatając je. Miał takie duże dłonie i takie miękkie usta! Książę odsunął się od niego, uśmiechając szeroko. Złapał za rękę Krystiana, nakierowując ją na swoje krocze. Chłopak zarumienił się, ale postanowił dalej grać pewnego. Zacisnął dłoń, powoli masując tamto miejsce. Rozpiął sprawnie rozporek, opadając na kolana i przylegając wargami do męskości zakrytej materiałem bielizny. Szybko zsunął mu spodnie wraz ze slipkami, uwalniając jeszcze niepobudzoną męskość. Podrażnił główkę językiem, czując jak sam zaczyna się podniecać. Zacisnął bardziej swoje uda, przesuwając ustami po trzonie aż do jąder, które zaczął ochoczo lizać. Nie robił tego pierwszy raz, a drugi, więc wiedział już mniej więcej co i jak. Adam zamruczał jak prawdziwy kocur, wsuwając dłoń w jego włosy. Och… Był taki silny! W końcu był księciem z bajki! Czuł, jak członek w dłoni powoli zaczyna twardnieć. Ujął go pewnie, zaczynając poruszać ręką. Był taki duży! Objął główkę penisa wargami, drażniąc ją koniuszkiem języka. Powoli nasuwał usta na penisa, zaczynając szybko ruszać głową. Czuł go na języku! Prześlizgiwał mu się po gardle, aż mu łzy zebrały się w oczach. Prawie się dławił, ale i tak cieszył się, że ma w ustach księcia! - Dobrze, starczy młody – odezwał się nagle Adam. Chłopiec grzecznie wstał, spoglądając na niego z uwielbieniem, ale Adam musiał tego nie dostrzec. Kazał mu się obrócić i zsunąć spodnie. Krystian grzecznie wykonał jego polecenie, wypinając nieco swoje krągłe pośladki. Adam aż zamruczał, gładząc półkule prawie że z czułością. Chłopak obejrzał się przez ramię, aby móc zobaczyć, co teraz robi jego książę. Mężczyzna sięgnął do kieszeni, wyciągając opakowanie prezerwatywy. Sprawnie je rozerwał, wydobywając nawilżoną gumkę i nasuwając ją na penisa. Rozchylił jego pośladki, przygotowując się do wejścia. - Um – zaczął Krystian. – Mógłbyś… No wiesz, rozciągnąć mnie? Dawno tego nie robiłem – skłamał. Nie chciał wyjść przy księciu na niedoświadczonego. - Jasne – mruknął zniecierpliwiony mężczyzna. Przylgnął do pleców chłopaka, wsuwając w niego palec. Chłopak niepewnie przełknął ślinę, wypinając bardziej pośladki. Dziwne uczucie… Do jednego palca dołączył drugi. Krystian jęknął, gdyż trochę go bolało, ale Adam najwidoczniej uznał ten dźwięk za oznakę przyjemności. Przylgnął ustami do karku chłopaka, całując go nieśpiesznie. Palce zaczęły się w nim poruszać. Chłopak zagryzł wargę. Dla księcia przeboleje… - Ale jesteś ciasny. – Westchnął Adam, wysuwając z niego palce. – Mam nadzieję, że wystarczy – złapał swojego penisa u nasady, przystawiając główkę do wejścia. Krystian wcisnął dłonie w ścianę kabiny, oczekując najgorszego. Mężczyzna wszedł w niego jednym, szybkim pchnięciem, na co Krystian jęknął głośno z bólu. Czuł się tak, jakby coś rozrywało go od środka. Co się dziwić, skoro Adam źle go przygotował? Ale nie był o to zły na księcia. W końcu książę nie wiedział, że to jego pierwszy raz. Adam zaczął się w nim poruszać, stękając. Złapał wąskie biodra chłopaka w żelaznym uścisku, ruszając się coraz szybciej. W pewnym momencie główka penisa dotknęła pewne miejsce, gdzieś w środku Krystaina, na co chłopak aż jęknął, otwierając szeroko oczy. Wypiął się jeszcze bardziej. - Tam! – stęknął, kiedy członek znów otarł się o tamten punkt. To było takie intensywne i przyjemne. – Mocniej – poprosił. Adam jedynie uśmiechnął się drapieżnie, wbijając się w niego mocno. Ból powoli przerodził się w przyjemność, niestety jednak ciągle był gdzieś obecny.