- To jest coś - przerwał milczenie Larry. - Cindy,
która w siłowni podnosi dwa razy więcej, niż sama waży, chce, żebym się nią opiekował. Jorge wstał. - No cóż, ja zamierzam spać tam gdzie zwykle, to znaczy we własnym łóżku. Dobranoc. Spojrzał na Dane'a, który wyłonił się właśnie z kuchni. Kelsey była zmieszana i jednocześnie zaciekawiona. Dane skinął głową Jorge'owi, jakby łączyło ich jakieś tajemne porozumienie. To miłe, pomyślała, jednocześnie jednak niepokojące. - Ja też już pójdę - oświadczył Nate, wstając. - Jedźmy, zaraz padnę - poprosiła Kelsey. Nate stał za nią. - Och, tak, założę się, że u Dane'a zaśniesz od razu - powiedział cicho. 310 Odwróciła się. - Zapomniałeś, że wczoraj nie spaliśmy ani godziny? Nate ruszył do drzwi. Zatrzymał się jednak i powiedział: - Larry, jeśli Latham rzeczywiście tu się kręci, uważajcie. Nie zapomnijcie o zamknięciu domu. - Przed pójściem spać sprawdzimy wszystkie okna i drzwi - zapewniła go Cindy. - Oczywiście - zauważył Larry - moglibyśmy wszyscy przenieść się do Dane'a i nareszcie poczuć się bezpiecznie. - Z tym, że nie jesteście wszyscy zaproszeni - zauważył Jorge. - Dobranoc. - Dobranoc. Dobrze się zamknijcie - dodała Kelsey. - Tak, oczywiście - zapewniła ją Cindy. Nate się z nimi nie pożegnał. Patrzył tylko na wsiadającą do jeepa Dane'a Kelsey. Gdy odjeżdżali, Cindy i Larry pomachali im na pożegnanie, stojąc w drzwiach. Nate w końcu także uniósł rękę. Cindy spojrzała na mężczyzn. - Trudno to nazwać niespodzianką - zauważyła. - To, że Kelsey pojechała z Dane'em? - upewnił się Larry. - Tak, oczywiście. Nate, przecież sam mi powtarzałeś, że między nimi już dawno musiało do czegoś dojść. - Mhm. - Dlaczego więc wtedy ze sobą nie zostali? - zastanawiał się Larry. 311 - Kto wie? Może Kelsey uważała, że zdradziłaby Sheilę czy coś w tym rodzaju. Larry się obruszył. - Jak w ogóle można zdradzić Sheilę? - zapytał retorycznie. - Biedny Larry. - Cindy położyła mu rękę na ramieniu. - Wiem, że cię zraniła, ale... ona, wiesz,