się podziękowań. Robił to, bo uważał, że tak właśnie trzeba. Siedemdziesiąt

  • Nikolas

się podziękowań. Robił to, bo uważał, że tak właśnie trzeba. Siedemdziesiąt

22 May 2022 by Nikolas

pięć lat. Zasłużył sobie na godną śmierć. - Quincy... - On nawet nie wie, że ma syna! Jak tamten człowiek może go zabić? On nawet nie pamięta o moim istnieniu. Niech to szlag! Niech to jasna cholera! Rzucił słuchawką o podłogę. Rozleciała się na kawałki, ale to nie wystarczyło. Złapał krzesło i walnął nim w piec. Dzbankiem do kawy rzucił w zlew. Rycząc, wywrócił stół... - Tato... - Nie mogę jechać. Muszę tu zostać. Być może jeszcze żyje. Nigdy nie wiadomo. Nie mogę go zostawić. To mój ojciec, chociaż mnie nie pamięta. Ten potwór będzie go torturował, a w końcu zamorduje! Boże! Widziałyście, co zrobił z Bethie! A to jest tylko stary człowiek, nawet nie wie, że ma syna. Jezu Chryste! Rainie, on nawet nie wie, że ma syna...! - Pojedziesz do Portland. - Nie! - Pojedziesz, Quincy. Nie pozwolimy ci tu zostać. Temu szaleńcowi właśnie o to chodzi! - Mój ojciec... - Quincy, on nie żyje. Przykro mi, ale on nie żyje. Wiesz, że nie żyje. Tak mi przykro... Nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Upadł na podłogę i leżał wśród odłamków szkła i plastiku. Leżał i patrzył na Rainie, mając nadzieję, że ona nigdy więcej nie zobaczy go w podobnych okolicznościach. - Mój ojciec... - szepnął. - Mój ojciec... - Tato, boję się. Proszę cię, tato. Potrzebuję cię. Quincy odwrócił się do córki. Siedziała przy stole i płakała. Rainie nie wiedziała, o czym myślał. Patrzył na córkę i widział urywki szybko przemijającej przeszłości? A może raczej widział przyszłość, która ich jeszcze czekała? 163 Quincy wyciągnął ręce. Kimberly rzuciła mu się w objęcia. - Wszystko będzie dobrze, Kimmy - wymamrotał. - Obiecuję ci: wszystko będzie dobrze. Potem zamknął oczy. Rainie wiedziała dlaczego. Bo sam nie wierzył w to, co mówi. 24 Lotnisko Kennedy 'ego, Nowy Jork Wpiątkowy poranek o piątej trzydzieści pięć czasu wschodniego weszli na pokład pierwszego samolotu do Portland w stanie Oregon, z bileta¬ mi kupionymi za gotówkę poprzedniego dnia. Przy odbiorze pokazali doku¬ menty tożsamości, ale potem Quincy wykorzystał fakt, że pracował w FBI Miła pani zmieniła ich nazwiska na pseudonimy, żeby w spisie pasażerów nie został po nich ślad. Kobieta była wyraźnie podekscytowana tym, że bie¬ rze udział w jakiejś tajnej misji. Quincy, Rainie i Kimberly wyglądali upior¬ nie blado i ledwo trzymali się na nogach. Burze się skończyły, ale niebo wciąż było zachmurzone, a pasy startowe mokre od deszczu. Wokół samolotu uwijali się ludzie w pomarańczowych kurtkach. Ładowali bagaże do luku. Rainie widziała przez okno, jak wydają sobie jakieś polecenia, ale nie słyszała ani słowa. Kimberly usiadła przy samym oknie i prawie natychmiast zasnęła. Rainie zajmowała środkowy fotel. Quincy siedział po prawej stronie, z nierucho¬ mą, martwą twarzą. Rainie jeden raz dotknęła jego dłoni, ale ją odsunął Drugi raz nie próbowała. - Kiedy zmarła moja matka, znienawidziłem ojca - powiedział. - Dlaczego umarła?

Posted in: Bez kategorii Tagged: aktorzy serialu m jak miłość, kamizelka stylizacje, zemsta za zdrade wszystkie zdjecia,

Najczęściej czytane:

mianowałem cię ambasadorem...

- Witaj Królu. Nie przybyłem tu jednak jako twój ambasador... - Więc przybyłeś złożyć mi hołd i podarować ten piękny kwiat, który trzymasz w dłoni? - Król bardziej stwierdził niż wyraził przypuszczenie i wyciągnął rękę po Różę. ... [Read more...]

Nie miał doświadczenia z takimi kobietami jak Tammy.

Ponieważ takie kobiety nie istniały. Tammy była jedna jedyna. Chciał ją znowu zobaczyć. Mógłby w ciągu dnia zabrać Henry'ego na spacer i niby przypadkiem zajść do lasu. Zo¬baczyłby, co ona robi... Nic z tego, przecież zaraz wyjeżdża. Wraca do siebie. ... [Read more...]

- I to ma być odpowiednia opieka? Nie zgadzam się!

Nie widzisz, że najlepsze warunki miałby, mieszkając razem z tobą w Broitenburgu? Nie widzisz, że tak byłoby najlepiej dla nas wszystkich? - Nim zdążyła się zorientować, ujął jej dłonie i uścisnął je mocno, jakby pragnął przelać w nią choć część swojego zapału. - Oddam wszystkie okoliczne lasy pod twoją opiekę, zapłacę ci kilka razy tyle, ile zara¬biasz teraz. Wybierzesz sobie kogoś do pomocy nad Hen¬rym, zamieszkasz w zamku, wszystko na mój koszt. - Ja miałabym mieszkać w zamku? - powtórzyła z nie¬dowierzaniem. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 eu.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste