– Masz, ojcze, czarujące maleństwa – powiedział. – I jak dużo. Nawet nie wiedziałem, że

  • Nikolas

– Masz, ojcze, czarujące maleństwa – powiedział. – I jak dużo. Nawet nie wiedziałem, że

24 February 2021 by Nikolas

osobom stanu zakonnego pozwala się mieć dzieci. Szkoda, ja nie mogę mieć dzieci, ponieważ jestem umysłowo chory. Prawo zabrania umysłowo chorym zawierać ślub, a jeśli ktoś już zawarł, to taki ślub uznaje się za nieważny. Wydaje mi się, że ja też przedtem byłem żonaty. Coś takiego sobie przypo... Wtem rozległo się ostrożne stukanie i w drzwiach pojawiła się piegowata twarz Poliny Andriejewny – bardzo nie w porę. Władyka zamachał ręką na swoją córę duchową: idź sobie, nie przeszkadzaj – i drzwi się zamknęły. Ale chwila minęła, Berdyczowski nie wdał się we wspomnienia – zagapił się na karalucha, który powoli pełzł po nocnym stoliku. Mijały minuty, godziny. Zaczęło zmierzchać. Zapadł zmrok. W pokoju zrobiło się ciemno. Do drzwi nikt więcej nie stukał, nie śmiał niepokoić biskupa i jego szalonego podopiecznego. – No tak – powiedział Mitrofaniusz, ze stęknięciem wstając z krzesła. – Jakoś się zmęczyłem. Będę się układał na noc. Fizyka twojego i tak nie ma, a jak się pojawi, doktor mu inne miejsce wyznaczy. Położył się na drugim posłaniu, wyciągnął odrętwiałe członki. Berdyczowski po raz pierwszy zdradził jakieś objawy zaniepokojenia. Zapalił lampę, odwrócił się do leżącego. – Ojcu tu nie wolno – powiedział nerwowo. – To jest pomieszczenie dla umysłowo chorych, a ojciec jest zdrowy. Mitrofaniusz ziewnął, zrobił znak krzyża przed ustami, żeby zły duch nie wleciał. – Co z ciebie za umysłowo chory? Nie wyjesz, po podłodze się nie tarzasz. – Po podłodze się nie tarzam, ale wyć mi się zdarzało – przyznał się Berdyczowski. – Kiedy bardzo strasznie mi się robiło. – No, to ja razem z tobą będę wył. – Głos przewielebnego był beznamiętny. – Ja, Matiusza, teraz ciebie nigdy nie zostawię. Zawsze będziemy razem. Dlatego że jesteś mi synem duchowym i dlatego że cię kocham. Wiesz, co to jest miłość? – Nie – odpowiedział Matwiej Bencjonowicz. – Ja teraz nic nie wiem. – Miłość to znaczy cały czas być razem. Zwłaszcza kiedy temu, kogo kochasz, jest źle. – Tu ojcu nie wolno! Jak można nie rozumieć! Przecież ojciec jest biskupem! Aha! Mitrofaniusz w półmroku zacisnął pięści. Przypomniał sobie! No, no... – Mnie, Matiusza, jest wszystko jedno. Zostanę z tobą. I tobie już więcej nie będzie straszno, bo we dwójkę straszno nie bywa. Będziemy razem, obaj umysłowo chorzy, ty i ja. Doktor Korowin mnie przyjmie, to dla niego ciekawy przypadek: gubernialny archijerej trącony na umyśle. – Nie! – upierał się Berdyczowski. – We dwójkę rozumu się nie traci. I to także wydało się przewielebnemu dobrym znakiem – przedtem Matwiej Bencjonowicz na wszystko się zgadzał. Mitrofaniusz usiadł na łóżku, zwiesił nogi. Odezwał się, patrząc byłemu śledczemu w oczy. – A ja, Matwieju, wcale nie myślę, żeś ty rozum stracił. Tak tylko, kopnięty jesteś troszkę. Z bardzo mądrymi to się zdarza. Bardzo mądrzy chcą często cały świat w swoją głowę wcisnąć. A on cały się tam nie mieści, ten Boży świat. Są w nim kanty, wiele kantów, niektóre bardzo ostre. Wyłażą z czaszki, na mózg naciskają, ranią. Pan Matwiej chwycił się za skronie, poskarżył się: – Tak, naciskają. A wie ojciec, jak czasem boleśnie? – Jak może być nieboleśnie? Wy, mądrzy, jeśli coś wam w mózg nie wchodzi, to zaczynacie od swojego mózgu uciekać, od rozumu odchodzić. A przenieść się gdzie indziej nie jest wam dane, bo człowiek oprócz rozumu może mieć jeszcze tylko jedno oparcie – wiarę. Ty zaś, Matiusza, choćbyś powtarzał i powtarzał: „Wierzę, Panie mój”, to i tak naprawdę nie uwierzysz. Wiara to dar Boży, nie każdemu dany, a bardzo mądrym dostaje się on dziesięć razy trudniej niż innym. No więc wychodzi na to, że od rozumu się odstręczyłeś, a wiary nie dostąpiłeś, stąd i cała twoja choroba umysłowa. Cóż... wiary ci dać nie mogę, nie w mojej to władzy. A na drogę do rozumu spróbuję cię zawrócić. Żeby znowu świat Boży mógł ci się między uszami zmieścić.

Posted in: Bez kategorii Tagged: kamizelka stylizacje, katarzyna dowbor choroba, polecane seriale młodzieżowe,

Najczęściej czytane:

mpir miał rację, muchy zlatywały się do trupów ze wszystkich stron. Co tak przyciągało w naszych ofiarach, stało się jasne z pierwszym porywem wiatru. Jak na komendę ścisnęliśmy nosy i zdezorientowani wymieniliśmy spojrzenia, razem z niedyspozycją Orsany. ...

- Nie mam już ochoty ich przeszukiwać - mówiłam przez nos. - A kto zarzekał się: “Czyste ciało! Zdrowa krew”?! - gniewnie zasyczała najemniczka. -- Też mi, wampir. Jeszcze chcesz ciepłej pieczeni?! Na Rolara żal było patrzeć. Jego pozieleniała facjata doskonale służyła szpiegowskim celom, zlewając się z listowiem. ... [Read more...]

I chociaż decyzja oczywiście należy do ciebie, możesz

mu całkowicie zaufać. - Skoro to taki geniusz, skąd wiesz, że znajdzie dla mnie czas? ... [Read more...]

W wieku dwunastu łat Maggie na tyle już znała życie,

by zrozumieć, że matka jest uzależniona. Z czasem niechęć wobec Tricii zamieniła się w autentyczną nienawiść. Maggie nie mogła spokojnie patrzeć, co Tricia ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 eu.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste