wypadek, i próbuje zwalić to na mnie!
- Możliwe. - Crocker przestępował ciężko z nogi na nogę, wypuszczając obłoczek oddechu. Wyraźnie czuł się nieswojo. - Wiesz, Matthew, mówiłem ci już, że to nie moja działka. Powinieneś sobie poszukać dobrego adwokata od spraw karnych. - Podrapał się po brwi. - Jeśli tylko pozwolisz sobie pomóc, z przyjemnością się tym zajmę. Matthew nagle zrobiło się zimno. Podszedł krok bliżej i spojrzał prawnikowi w twarz. - Ty nie do końca mi wierzysz, prawda? - Przecież nic takiego nie powiedziałem - bronił się Crocker. - Nie musiałeś. 50. - Dobrze się czujesz? - spytała Sylwia Matthew. Odebrała jego telefon w gabinecie. Mówiła ściszonym głosem, czując się mocno nie w porządku wobec wnuczek, że w ogóle z nim rozmawia, a na dodatek jeszcze wyraźnie mu współczuje. - O tyle o ile. A ty? 275 - Bywało lepiej. Prawdę rzekłszy, kiedy zapadł wieczór, Sylwia nie mogła już wytrzymać w Aethiopii. Miała mieszane uczucia w związku z telefonem Flic na policję - z jednej strony była zła, z drugiej zaś najstarsza wnuczka wyraźnie jej zaimponowała. Przynajmniej ona nie czuła żadnych rozterek - nigdy nie zmieniła swej złej opinii o ojczymie, nawet jeśli przez pewien czas sprawiała wrażenie chętnej do kompromisu. Czy jednak była to rzeczywiście gałązka oliwna czy kompletna lipa - tego już Sylwia nie wiedziała. - Flic zamierza teraz sypiać u Imo - poinformowała Matthew - więc chyba zajmę jej pokój. Wolę to niż wspinaczkę po schodach do gościnnego. - Dobry pomysł - przyznał. - Lepszy od sypiania na kanapie. - Zastanowił się przez chwilę. - A na pierwsze piętro możesz wchodzić? - Przez ostatnią dobę cały czas kursuję z góry na dół, więc odpowiedź brzmi „tak". - Jak się miewa Chloe? - Jest wściekła. Głównie na Flic, bo... - Zawahała się, gdyż nie zamierzała wyjawiać, kto wrobił Matthew. - W porządku, w porządku. I tak się mniej więcej domyślam. Sylwia się nie odezwała. Wciąż mając na względzie wnuczki, nie wiedziała, na co może sobie pozwolić. - Zostawię cię już w spokoju - obiecał Matthew. - „Spokój" to niezbyt właściwe słowo. - Daj mi znać, jeśli będziesz mnie potrzebowała. Odłożył telefon i rozejrzał się po swym hotelowym pokoju, wyposażonym we wszystko, czego może potrzebować podróżny. Z wyjątkiem tego, czego potrzebował w tej chwili Matthew: towarzystwa, lojalności, miłości, spokoju wewnętrznego. Niedawno sprawdził pocztę głosową. Kat przepraszała go, że tak bardzo się śpieszyła, kiedy ostatnio do niej dzwonił. Dobrze byłoby znów pogadać, myślał, czując coś zbliżonego do tęsknoty. I co jej powie? Że jest na wygnaniu w hotelowym pokoju? Że dopiero co spędził parę godzin na policji, ponieważ jedna z pasierbic oskarżyła go o molestowanie seksualne? I że - jakby tych podejrzeń o pedofilię było mało - detektywi pytali go jeszcze, gdzie przebywał w czasie śmierci